Kolejny dzień kultur w „kulturowej”- czyli spotkanie z rabinem Stasem Wojciechowiczem
Podczas wycieczki integracyjnej mieliśmy okazję odwiedzić cerkiew i meczet. Teraz przyszedł czas na synagogę. 29 marca moja klasa, I „fu”, odwiedziła synagogę mieszczącą się przy Alejach Jerozolimskich 53. Zostaliśmy bowiem zaproszeni na spotkanie z rabinem kościoła reformowanego – Stasem Wojciechowiczem. W podstawowych prawach i przepisach judaistycznych kościół reformowalny niczym nie różni się od tradycyjnego. Różnica dotyczy jedynie „organizacji” synagogi, w której nie ma tradycyjnego babińca, a więc kobiety modlą się razem z mężczyznami. Kobiety mogą także witać się z mężczyznami podając im ręce. Po krótkim wykładzie na temat korzeni judaizmu mogliśmy zadawać najrozmaitsze pytania. Rabin rozwiał nasze wątpliwości dotyczące np.: funkcji kobiet i mężczyzn w judaizmie, czy obrządków w tej religii. Nas, jako społeczność chrześcijańską, ciągle interesowały wspólne elementy chrześcijaństwa i judaizmu na etapie Starego Testamentu (np.: prorocy, Pisma), toteż rabin Wojciechowicz starał się to wyjaśnić. Największą niespodzianką była możliwość obejrzenia Tory, którą specjalnie dla nas rabin wyjął z szafy ołtarzowej, Aronu ha-kodesz. Następnie zostaliśmy znów zaskoczeni czekającym na nas typowym, żydowskim poczęstunkiem. Zgodnie z nakazami Tory i interpretacjami rabinów posiłek był koszerny, czyli czysty, dozwolony. Skosztowaliśmy cymes (najczęściej przygotowuje się go z kartofli, marchwi, śliwek i suszonych owoców. Zawsze jest to potrawa bardzo słodka, słodzi się ją cukrem lub miodem) oraz borekas, czyli rożki z ciasta francuskiego nadziane odpowiednio doprawionymi ziemniakami. Z synagogi w Alejach Jerozolimskich, wyszliśmy w szampańskich nastrojach i gotowi na kolejne warszawskie podróże „po całym świecie”. |