Totalna anihilacja... Czyli integracja klasy 1e
Tekst i zdjecia: Gabriela Barej, 1e
Anihilacja jest to proces oddziaływania cząsteczki z odpowiadającą jej antycząstką, czyli w skrócie jest to eksplozja. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że na naszej integracji dochodziło non stop do wybuchów!
Pod koniec września klasy mat-geo-his wybrały się na wyjazd integracyjny. Nasi wychowawcy zaplanowali nam zwiedzenia Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Kraina ta zawiera nie tylko walory historyczne, lecz również geograficzne, co mogliśmy odkryć dość szybko. Już pierwszego dnia zwiedziliśmy zamek w Ogrodzieńcu, skąd mogliśmy obejrzeć panoramę na otaczające go zjawiska krasowe oraz urokliwe miasteczka. Następnie dotarliśmy do pustyni Błędowskiej, gdzie nie tylko ostrzeliwaliśmy się nawzajem grając w okręty, lecz również wnieśliśmy do autokaru całe tony piachu. Kolejnego dnia czekało nas zwiedzanie maczugi Herkulesa, zamku na Pieskowej Skale oraz innych atrakcji Ojcowskiego Parku Narodowego. Mimo ciężkiej wędrówki w upale na szczyt wzniesienia byliśmy zachwyceni tamtejszą jaskinią Ciemną. Nie mogliśmy wyobrazić sobie życia przodków w takim zimnym i pełnym niespodzianek miejscu. Przy bramie krakowskiej czekało dla niektórych z nas bardzo trudne zadanie - narysowanie bramy krakowskiej z punktu geologicznego. Wielu z nas zostało psychicznie wykończonych przez to zadanie. W drodze do ośrodka odwiedziliśmy jeszcze bardzo stary kościół w Racławicach. Ostatniego dnia czekało nas równie dużo atrakcji; kolejna jaskinia oraz pustynia, zamki w Mirowie i Bobolicach, które podobno łączy tunel w którym kryje się skarb oraz całe mnóstwo zjawisk krasowych! Jednak do końca życia zapamiętamy najstarszą w Europie hodowle pstrągów.
Nasz wyjazd nie składał się tylko z podziwiania jury, lecz również ze wspólnej zabawy. Nasza klasa okazała się muzycznie uzdolniona, więc cały czas podczas jazdy towarzyszył nam dźwięk gitar oraz śpiew, a także fałsz niektórych z nas. Chyba każdy z nas już zna tekst piosenki „Żółty ananas” i wie jak szkodliwe są banany. Stworzyliśmy już własny slang, a zdecydowanie najbardziej wspominana jest „akcja orzeszek” . Pobudzaliśmy naszą wyobraźnię i tak odkryliśmy Afrodytka - wspaniałego człowieka, który lubi ustawiać się w pozycji podobnej do greckiej bogini miłości. Również nie zapomnimy o nieodłącznym zwrocie „totalna anihilacja”, który można uznać za cytat wyjazdu! Lecz naprawdę zintegrowani poczuliśmy się podczas wspólnego tańczenia belgijki. Mimo, że połowa z nas nie znała kroków, a druga połowa miała dwie lewe nogi, to szybko nauczyliśmy się jej tańczenia.
Mimo, że wyjazd był zbyt krótki i za szybko dobiegł końca, to poczuliśmy się o wiele bardziej zintegrowani. Łączą nas teraz niezapomniane wspomnienia. Już dziś wiemy, że każdy następny wyjazd przyniesie nam coś nieoczekiwanego. Kto wie, może następnym razem ulegniemy… totalnej anihilacji?!
|