Zwardoń 2011
Tekst: Ania Lewandowska, kl. 2F
Zdjęcia: Halina Roszkowska, Ania Boratyńska, Ania Lewandowska i Iza Sędrowicz
Sezon zimowo-narciarski w pełni! Klasy 1E i 2Fu rozpoczęły wyjazdem swoje ferie tydzień wcześniej, niż reszta szkoły. Zwardoń tradycyjnie powitał nas ciepłą atmosferą. Na zewnątrz była równie ciepła temperatura, bliższa przedwiośniu niż środkowi zimy. Łysiejące stoki Jawornika zmoblilizowały nawet początkujących do jazdy na Wielkiej Raczy już od pierwszego dnia. Chociaż śmigaliśmy pod cudownym dachem błękitnego nieba, warunki na ziemi nie były najlepsze – miałki, sztuczny śnieg nie sprzyjał narciarsko-snowboardowym szaleństwom, więc nie obyło się bez kontuzji i siniaków. Po kilku dniach na stokach pozostali najwytrwalsi, którym nie były straszne oblodzone szlaki. Pozostali umilali sobie czas wędrówkami po okolicy czy też pieszymi wypadami do słowackich sklepów. Nie obyło się bez zwyczajowego kuligu, chociaż z braku śniegu koniki ciągnęły nas na kołach. Tradycji dopełniło ognisko z ciepłą herbatą, kiełbaskami i śpiewem do późnej nocy.
Ostatniego dnia warunki pogodowe pogorszyły się do tego stopnia, że musieliśmy zrezygnować z nart. Zamiast tego udaliśmy się na wycieczkę po okolicy: browar w Żywcu i interaktywne muzeum, w którym wszystkie eksponaty były do naszej dyspozycji, słynna skocznia Małysza "Malinka" i spacer po rynku w Wiśle oraz wystawa koronek i góralskiej sztuki ludowej w Koniakowie. Nie trzeba mówić, że każdy znalazł dla siebie coś interesującego w tym wyjeździe. Zwardońska kuchnia pożegnała nas „vyprażanym syrem” na kolację, my natomiast w stylowej, góralskiej karczmie żegnaliśmy się śpiewanymi podziękowaniami i laurkami z naszymi instruktorami.
Tegoroczny wyjazd do Zwardonia już za nami – pozostała tęsknota, wspomnienia na całe życie i parę chwil zatrzymanych na zdjęciach.